STRONA PRZENIESIONA NA
http://e-gielda.blogspot.com

sobota, 19 września 2009

Kontrakty lepsze niż seks?

Emocje związane z grą, bo inwestycją tego nazwać nie można, na kontraktach terminowych na naszej giełdzie wiążą się z największymi poziomami adrenaliny jakie znam. Jak wiemy z poprzednich moich artykułów nie koniecznie prowadziły one do powiększenia mojego konta ale na zawsze pozostają w pamięci. Zapewne każdy z Was ma za sobą coś ekscytującego czego nigdy nie zapomni. I nie koniecznie są to kontrakty zdarzają się ekstremalne sytuacje na rynku akcji. Sam pamiętam Elektrim a nawet wcześniej Universal to były dopiero trzęsienia ziemi. Z reguły początkujący gracze giełdowi zaczynają od rynku akcji ponieważ nie wiedzą że instrumenty pochodne takie jak opcje, kontrakty w ogóle istnieją. Kiedy już się dowiedzą bardzo duża grupa traci na nich mnóstwo pieniędzy a wynika to przede wszystkim  z niewłaściwego przygotowania do takich inwestycji. Instrumenty te są teoretycznie używane do zabezpieczania pozycji w akcjach ale znikoma mniejszość ludzi używa ich w tym celu.
Druga grupa stanowiąca większość to spekulanci, którzy nie znając analizy technicznej i realiów rynku starają się dosłownie zagrać jak w kasynie - wnioskując z fusów - a urośnie bo wczoraj spadło lub odwrotnie.  Można porównać grę tych drugich do przeciągania liny - wygrywa i tak silniejszy. Dlatego bardzo ważne jest przygotowanie się do inwestycji w instrumenty pochodne. Zupełnie jak do namiętnej nocy z kochanką/kochankiem. Nie można popełnić najmniejszego błędu - gdyż nasza noc może się zakończyć bardzo szybko a nadzieje na jakiś większy romans czy to z kochanką czy giełdą legną w gruzach.
Nie będę tutaj poruszał tematu wszystkich błędów inwestycyjnych ale skupię się na jednym najważniejszym który powoduje ekstremalne emocje. Jest to gra całością portfela. Bardzo często zdarza się że inwestorzy skuszeni bardzo szybką możliwością zarobku grają wszystkimi pieniędzmi na rachunku - nic bardziej błędnego. Co się później okazuje nie zarabiają lecz tracą. Umysł nasz nie jest przygotowany na takie duże zmiany. Mam na myśli tutaj strach powodowany możliwością utraty całego majątku. Jest to jeden z głównych powodów dla którego nie wytrzymujemy psychicznie notowań kontraktów ponieważ są one z reguły bardzo szybkim instrumentem o dużej dźwigni. Nasz mózg reaguje odwrotnie niż nam się wydaje - strach utraty majątku jest pierwszy w kolejce przed naszymi zasadami inwestowania. Nawet jeśli wydaje nam się iż stosujemy odpowiednio analizę techniczną, która jest tutaj niezbędna, błąd w postaci gry całością portfela doprowadza do strat w niewiarygodnej większości przypadków w wyniku właśnie tej kolejki reakcji. Najpierw się boimy potem myślimy - tylko że na rynku terminowym to potem jest już za późno:(
Nasze punkty działania jak moment zakupu, stop lossy, maksymalna strata, moment wyjścia zostają zatarte przez strach i przerażenie w momencie ruchu w kierunku odwrotnym od zakładanego. Na nic zdaje się doświadczenie w grze na giełdzie jeśli na chwilę zapomnimy o tej zasadzie nie grania całością. Może się okazać iż jedną błędną decyzją narazimy na szwank nasze kilkuletnie zyski. Jednak taka jest natura gry na wszystkich rynkach terminowych.
Niektórzy twierdzą że gra na kontraktach jest lepsza od seksu. Zastanawiam się tylko co to dla nich znaczy.  Sam muszę przyznać iż euforie po wzrostach kilku procentowych wig20 są bardzo bardzo ekscytujące ale...  Tylko w kilku punktach można się zgodzić - emocje na pewno są porównywalne ale nie sądzę żeby gra na kontraktach terminowych była lepsza od seksu. Zależy to od zbyt dużej liczby argumentów a najważniejszym z nich jest kwestia jakości tych stosunków seksualnych. Bo jeśli taki spekulant siedzi non-stop przy komputerze i w dzień w biurze maklerskim to niewątpliwie jego druga połowa jest niezadowolona i kontrakty są wtedy lepsze niż seks spekulanta:), który jest zawsze męczony zawsze niecierpliwy i oczekuje bardzo szybkich efektów. Nie wątpię że nie wie często jak zadowolić kobietę jak się tak spieszy:) Zupełnie inaczej wygląda sytuacja jak spekulantem jest kobieta :) Hmm...

Pozdrawiam i życzę powodzenia w inwestowaniu i nie tylko:)